Orban rozmawiał z Trumpem. "Mamy wielkie plany"
Republikanin Donald Trump zdecydowanie pokonał w wyścigu prezydenckim Demokratkę Kamalę Harris. Biznesmen zdobył 295 głosów elektorskich, co daje mu pewne zwycięstwo i kolejną kadencję w fotelu prezydenta USA. Od środowego przedpołudnie do Trumpa spływają gratulacje z całego świata. Wiadomo, że z prezydentem-elektem rozmawiał już premier Polski.
Rozmowę z Trumpem przeprowadził już także premier Węgier. Viktor Orban jest postrzegany jako jeden z sojuszników tego polityka w Europie. "Połączenie z Mar-a-Lago. Właśnie odbyłem pierwszą rozmowę telefoniczną z prezydentem Donaldem Trumpem od czasu wyborów. Mamy wielkie plany na przyszłość!" – napisał Orban w serwisie X.
Polityków łączy m. in. podejście do wojny na Ukrainie. Podczas kampanii wyborczej Donald Trump wielokrotnie zapewniał, że jeśli wygra wybory i wróci do Białego Domu, to wojnę na Ukrainie zakończy w ciągu 24 godzin.
Szczegóły tego planu nie są znane, ale według informacji prasowych Trump może zażądać od Zełenskiego rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Rosją pod groźbą odcięcia dostaw amerykańskiej broni.
Z kolei ujawniony w czerwcu przez agencję Reutera plan doradców Trumpa zakłada, że Waszyngton będzie groził Moskwie zwiększonym wsparciem dla Kijowa w przypadku odmowy negocjacji. Jednocześnie rozmowy pokojowe mają być prowadzone w oparciu o "istniejącą linię frontu".
Gen. Bogusław Pacek o zakończeniu wojny. "Wiedzą o tym i Ukraińcy, i Rosjanie"
W ocenie generała Bogusława Packa, słowa Trumpa o zakończeniu wojny w jeden dzień były pewną przenośnią.
– To jest kampania wyborcza i w czasie kampanii wyborczych stosuje się różnego typu skróty myślowe, używa różnych haseł. Donald Trump jest znany z mocnych określeń, radykalnego wypowiadania się, postępowania. Więc nie sądzę, żeby nawet w momencie, kiedy wypowiadał te słowa, miał na myśli dokładnie jeden dzień – powiedział na antenie RMFFM dyrektor Muzeum Wojska Polskiego.
Wojskowy zwrócił jednak uwagę, że "sytuacja dojrzała do tego, żeby kończyć wojnę na Ukrainie". – Wiedzą o tym i Ukraińcy, i Rosjanie. Wszystko zależy od tego, na jakich prawach i na jakich zasadach. Bo i Zachód, jeżeli chodzi o państwa europejskie i Stany Zjednoczone, to wyraźnie widać, że osłabła wola tego spontanicznego wspierania Ukrainy, która tak bardzo była widoczna w 2022 roku – wskazywał.